Co to znaczy mieć styl? albo go nie mieć? być
kobietą z klasą? albo kompletnie tej klasy pozbawioną? Czy rodzimy się z
klasą, czy też można jej się nauczyć? Czy styl i klasa idą w parze? Czy
też są to dwa kompletnie odrębne, które nie mają ze sobą nic
wspólnego? Takie rozważania snułam, obserwując mijające mnie kobiety w hali odpraw na lotnisku...
Ale przecież to są szersze pojęcia. Są miasta, które mają swój STYL.
Na przykład Paryż....abstrahując od tego czy lubimy to miasto czy też nie, ono niewątpliwie ma swój styl. Jedyny i niepowtarzalny. Przytłaczający dla jednych a magiczny dla drugich... Tłumy turystów nie mogą się mylić. To miasto musi mieć coś w sobie!
Ale przecież to są szersze pojęcia. Są miasta, które mają swój STYL.
Na przykład Paryż....abstrahując od tego czy lubimy to miasto czy też nie, ono niewątpliwie ma swój styl. Jedyny i niepowtarzalny. Przytłaczający dla jednych a magiczny dla drugich... Tłumy turystów nie mogą się mylić. To miasto musi mieć coś w sobie!
Są też wnętrza o których mówimy, że są stylowe. Mają klasę. Znacie takie? Może sami mieszkacie w jednym z nich?
A gdyby tak zaszaleć? Połączyć styl i miasto w jednym?
Co powstanie? Mieszanka wybuchowa? Czy jedynie i niepowtarzalne wnętrze? Eleganckie i stylowe? A może kompletnie nie dla Was?
Przykładem takiego połączenia może być styl francuski. Ma on zarówno zwolenników jak i przeciwników. Niektórzy twierdzą, że jest zbyt ciężki. Efektowny ale czasem ciut przytłaczający, zbyt ozdobny. Faktycznie dość mocno różni się od minimalistycznego stylu skandynawskiego. Ale czy to znaczy, że jest gorszy/lepszy?
Widzicie się we wnętrzach w takim stylu? Jeśli tak, to do dzieła!
W końcu jesień to idealna pora na zmiany. Może warto zacząć od kilku dodatków w stylu francuskim?
Co powstanie? Mieszanka wybuchowa? Czy jedynie i niepowtarzalne wnętrze? Eleganckie i stylowe? A może kompletnie nie dla Was?
Przykładem takiego połączenia może być styl francuski. Ma on zarówno zwolenników jak i przeciwników. Niektórzy twierdzą, że jest zbyt ciężki. Efektowny ale czasem ciut przytłaczający, zbyt ozdobny. Faktycznie dość mocno różni się od minimalistycznego stylu skandynawskiego. Ale czy to znaczy, że jest gorszy/lepszy?
Widzicie się we wnętrzach w takim stylu? Jeśli tak, to do dzieła!
W końcu jesień to idealna pora na zmiany. Może warto zacząć od kilku dodatków w stylu francuskim?
ps. celowo pominęłam styl prowansalski...bo to już zupełnie inna historia...
Zaczarowana Latarenka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz